czwartek, 25 października 2012

Bukowski o swoim ojcu

Wredny sukinsyn o śmierdzącym oddechu. Taaa, sporo o nim pisałem przez wszystkie te lata, bo sądzę, że od tego wszystkiego się zaczęło - od kiedy z obrzydzeniem uświadomiłem sobie, że potrzeba czegoś niezwykłego, jak picie, pisanie czy muzyka klasyczna, żeby stanąć ponad takimi ludźmi. To dlatego tak szybko polubiłem Dostojewskiego. Pamiętacie, co mówi w "Braciach Karamazow" - "Kto nie chce zabić swojego ojca?" No kto? Spuszczał mi straszliwe manta, które skończyły się dopiero w dniu kiedy oddałem. W wieku szesnastu lat rozłożyłem go jednym ciosem. Nigdy więcej mnie nie dotknął. Lecz obrzydzenie, jakie zostawił mi na całe życie, nigdy mnie nie opuściło. Ale obrzydzenie jest lepsze od złości. Kiedy jesteś zły, chcesz tylko się odgryźć. Kiedy czujesz obrzydzenie, chcesz tylko uciec. Poza tym, z obrzydzeniem możesz się śmiać. Do dziś się śmieję, kiedy przypomnę sobie, jak mówił mi, że skończę jako lump. Hej, miał rację, ale nigdy nie przypuszczał, że wyjdę na takiego szykownego lumpa... 

MAĆ PARIADKA NR 71 (12-1998)

Źródło: Charles Bukowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz