piątek, 3 sierpnia 2012

O pisarzach, pieniądzu i cywilizacji konsumpcyjnej

"Marcuse. Wyklina cywilizację konsumpcyjną, która „zdesublimowała Erosa". (...) Dowodzi, że totalitarna cywilizacja techniczna i przemysłowa cywilizacja konsumpcyjna pozbawia jednostkę możliwości bycia „wielowymarową": naprawdę nie istnieje możliwość wyboru. I / am dying... - Umieram drożej, niż mogę sobie na to pozwolić... Cywilizacja konsumpcyjna daje jednostce jedynie iluzję, pozór tego wyboru, bo przecież wybierać może tylko z tego, co jej ta cywilizacja konsumpcyjna oferuje... I tak dalej w tym duchu. W rzeczywistości cywilizacja konsumpcyjna pozostawia jeszcze ciągle więcej możliwości wyboru (i co ważniejsze - możliwości odrzucenia) niż cywilizacja totalitarna.

Przez kilka nocy z rzędu Conrad. Tajemniczy i niepojęty. Polski emigrant, który nie znał ani angielskiego, ani francuskiego, wędrowny marynarz, który pewnego dnia przemówił i w doskonałej angielszczyźnie stworzył dzieło życia, które jest jednym z literackich arcydzieł wieku. Lord Jim, Nostromo, wszystko to wyskoczyło z głowy polskiego marynarza jak Atena z głowy Zeusa. Kolory powieści, ornamentyka jak na dalekowschodnich obrazach Gauguina. Jego bohater - człowiek, który nie jest w stanie uwolnić się od poczucia winy - wydaje się szczególnie angielski. Najwyższy stopień tragedii człowieczej Conrad upatrywał w tym, że człowiek cofa się przed Losem, nie ma siły, by przyjąć swój los, targuje się. Lorda Jima, Nostromo wyrzuty sumienia dręczą do końca życia. To samoudręczenie jest patologiczne. Okoliczności mogą być nie do pokonania i ten, kto się w takich chwilach załamuje, nie jest jeszcze zdrajcą.

Jeśli życie ma w ogóle sens, to może nim być tylko świadomość, że jesteśmy zdolni do pracy. Praca pisarza, kompozytora, artysty jest niezależna od wieku i warunków społecznych - człowiek twórczy duchowo jest jedynym, który zabiera ze sobą w starość sens życia, możliwość tworzenia. Już uczony bez swojego laboratorium czy katedry jest bezradny. Brakuje mi czytelni nowojorskiej, Public Library - jej południowej sali z ciężkimi dębowymi stołami, kilkuset fotelami, z niezliczoną ilością książek wokół, ustawionych do wysokości pierwszego piętra. Cisza, w której trwa tysiącletnia dyskusja - stała, ponadczasowa, niezależna od przestrzeni biesiada, wieczna rozmowa milionów i milionów ludzi, która niemo daje się słyszeć z książek, z półek. Jak w głębinach oceanu, gdzie miliony żyjątek porozumiewają się ze sobą za pomocą fal podczerwonych w ogłuszającym hałasie, słyszanym tylko przez tych, którzy znają język promieni podczerwonych.

Na ulicy idzie naprzeciw mnie człowiek z dymiącą blaszaną manierką - rekwizytem magii odczarowującej jettatore, rzucony urok. Jego strój jest doskonały: melonik, żakiet, wykładany twardy kołnierzyk, biała muszka. Kroczy ulicą uroczyście, z godnością fachowca; wielu ludzi daje mu datek, ja też.

[...]

W dziełach mistyka i nacjonalisty Dostojewskiego pieniądze odgrywają wielką rolę. Sześć rubli, trzy tysiące rubli czy pięćdziesiąt kopiejek - zawsze Pieniądz jest motywem poruszającym życie bohaterów i konstrukcję fabuły. Mistycy rosyjscy, podobnie jak komuniści, myślą przede wszystkim o Pieniądzu, kiedy prawią kazania o zbawieniu. Literatura i Przeżycie: wszystko, co pisarze kolejnych epok napisali o Namiętności, jest tanią bazgraniną. Rzeczywistość: Ciało, Skóra - i ta chwila, gdy Tytania budzi się i pojmuje, że całowała głowę osła".

Sandor Marai "Dziennik", Czytelnik, Kwiecień 2009, s.638.

4 komentarze:

  1. Dostojewski o pieniądzu.. to fakt..

    OdpowiedzUsuń
  2. zachwycił mnie opis czytelni:,,wieczna rozmowa milionów ludzi". podobnie wyglądała czytelnia, w której przesiadywałam podczas studiów. miała niepowtarzalny klimat i zapach. ogromne stoły z lampkami i dokoła antresole z fotelami. a w dachu okno z grubego szkła, po którym spacerowały gołębie :) póżniej tam był remont i wszystko się zmieniło. to już nie to.

    OdpowiedzUsuń