Każdy miłośnik fantastyki zna "Kroniki marsjańskie", "451 stopni Farenheita", "Jakiś potwór tu nadchodzi", "Człowiek ilustrowany". Ich autor, Ray Bradbury, zmarł dzisiaj w Los Angeles w wieku 91 lat. Bradbury był autorem 27 powieści i zbiorów opowiadań, oraz prawie 600 krótszych opowieści, które należą dziś do kanonu literatury sci-fi. Niektórzy twierdzą nawet, że był jednym z pionierów, którzy pomogli fantastyce znaleźć należne jej miejsce w głównym nurcie literatury. Sam autor nie lubił określenia "pisarz sci-fi", bo uważał je za zbyt wąskie i nieprecyzyjne. "Tak naprawdę napisałem tylko jedną książkę z gatunku sci-fi - "451 stopni Fahrenheita". Cała reszta to szeroko pojęta fantastyka. Bo sci-fi, to rzeczy, które mogą się zdarzyć, a fantastyka to gdybanie o tym, co nigdy się nie zdarzy".
"Boję się katolików zabijających protestantów i na odwrót.
Boję się białych zabijających czarnych i na odwrót.
Boję się Anglików zabijających Irlandczyków i na odwrót.
Boję się młodych zabijających starych i na odwrót.
Boję się komunistów zabijających kapitalistów i na odwrót.
Ale robotów? Boże... kocham je. I posługuję się nimi humanitarnie, by uczyć wszystkich
powyższych".
powyższych".
Swego przyjaciela wspomina Neil Gaiman TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz