wtorek, 12 czerwca 2012

"Jak wiele znaczy rzemiosło w sztuce pisania"

"Dziwna rzecz jak wiele znaczy rzemiosło w sztuce pisania. Chcę powiedzieć, że jest ważne nawet w szczegółach. Par example, pisząc "Pannę Brill" wybierałam nie tylko długość każdego zdania, ale i jego dźwięk. wybierałam rytm każdego okresu, aby harmonizował z daną osobą w tym dniu i w tej właśnie chwili. Po skończeniu noweli odczytywałam ją głośno - niezliczoną ilość razy - tak samo jak muzyk gra kompozycję muzyczną, starałam się podejść coraz bliżej i bliżej do wyrażenia Panny Brill - aż wreszcie mi się to udało. Nie myśl, że jestem dumna z tego szkicu. chciałam Ci jedynie wyjaśnić moją metodę. Zastanawiam się często, czy inni pisarze robią to samo. Prawdziwie skończone dzieło nie powinno zawierać ani jednego nieodpowiednio umieszczonego słowa, ani jednego zbędnego wyrazu. Taki jest cel, do którego dążę, pisząc. Ale dużo czasu upłynie, nim się zbliżę do tego celu. Wiesz Ryszardzie [Ryszard Murry], wczoraj wieczorem rozmyślałam nad tym, że ludzie ledwie zaczęli pisać. Wyklucz na chwilę poezję i wyłącz Szekspira; w tej chwili chcę mówić o prozie. Weź najlepsze dzieła, przecież autorzy wciąż zajmują się raczej jakimiś fragmentami aniżeli całością ducha. Miałam w nocy chwile zupełnego przerażenia. Przyszedł mi nagle na myśl duch żywy - duch doskonały - obejmujący wszystko bez wyjątku. Obok wszystkiego, co człowiek wie, istnieje to, czego nie wie. Zdawało mi się kiedyś, że człowiek wie (albo mógłby wiedzieć) wszystko, z wyjątkiem pewnej tajemniczej treści. A teraz jestem przeciwnego zdania. Niewiadome jest o wiele większe od wiadomego. Wiadome, to zaledwie cień. Straszna to rzecz - trudno tej prawdzie spojrzeć w oczy. Ale trzeba".[1]

"Co się tyczy starych mistrzów, mam wrażenie, że im więcej się z nimi żyje, tym większe korzyści osiąga się dla własnej pracy. (Mówię tu o wszystkich - więc oczywiście i o literatach). Jest to jakby przebywanie w swoim wymarzonym świecie - w świecie, który się pragnie odtworzyć. Rozumiesz, co chcę powiedzieć? Dlatego uważam, że jeśli poprzestaję na ludziach takich jak Chaucer, Szekspir, Marlow a nawet Tołstoj, zbliżam się dużo szybciej do tego co chcę zrobić, niż gdy gmatwam sprawę, czytając wielką ilość dzieł mniej wartościowych pisarzy. Chciałabym ze starych mistrzów zrobić swój chleb powszedni w znaczeniu słów z "Ojcze Nasz" - używać ich jako czegoś w rodzaju zasadniczego pokarmu. Reszta pisarzy - stoi znacznie dalej. Zdaje mi się, że dokładnie rozumiem, co chcesz powiedzieć przez słowa "wizjonerska świadomość". Można je równie dobrze zastosować i do pisarzy. Jest to rzecz tajemnicza, którą niełatwo wyrazić słowami. Istnieje ten świat i istnieje świat stworzony przez artystę w realnym świecie - świat artysty, podlegający jego prawom, jego "wizji". Czy brzmi to górnolotnie? nie chcę aby tak było. Trudno oddać w liście uśmiech czy spojrzenie, coś co umożliwia wypowiadanie wobec drugiej osoby tego rodzaju myśli, nie robiąc wrażenia pozerki... J. mówił mi, że pracujesz nad techniką. Ja również. To niesłychanie trudna rzecz, prawda? Cały mój szkopuł to to, że posiadam pewnego rodzaju łatwość - bardzo podejrzaną, zbyt powierzchowną. codziennie z nią walczę. Zapalam się do tego po prostu".[2]

[1] Katherine Mansfield "Listy", przekład autoryzowany Marii Godlewskiej, przedmowa Jana Koprowskiego, Wydanie I, Czytelnik, Warszawa 1978, s.320-321.
[2] Tamże, s.354-355

5 komentarzy:

  1. Pisarstwo dla niej to była najwyraźniej droga przez mękę przy jej perfekcjoniźmie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubie jej Listy i Dziennik, pięknie potrafi pisać, na razie tylko to czytałem, ale opowiadania "Garden Party" już zakupione i może nawet w drodze. Pisanie bylo dla niej wszystkim, żyła nim, w ten sposób szła drogą wielkich pisarzy. Uważam, że jeśli chce się być "poważnym" pisarzem, dokonać czegoś, to trzeba traktować pisanie w taki właśnie sposób.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Prawdziwie skończone dzieło nie powinno zawierać ani jednego nieodpowiednio umieszczonego słowa, ani jednego zbędnego wyrazu."
    Bardzo celna uwaga. Jakże niewielu pisarzy podziela to przekonanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety taka jest rzeczywistość, są wyrobnicy pióra, dobrzy rzemieślnicy i prawdziwi, genialni artyści. Tych ostatnich jest najmniej. Czasami wydaje mi się, że niektórzy pisarze w pewnym momencie swojego życia pomyśleli, że zostaną pisarzami i niestety tak się stało. :)

    OdpowiedzUsuń