piątek, 22 czerwca 2012

Idealny czytelnik


Notatki do definicji idealnego czytelnika

Posłuchajmy, powiedział Humpty-Dumpty, umiem objaśnić wszystkie wiersze, jakie dotąd wymyślono – i bardzo dużo tych, których jeszcze nie wymyślono.

Lewis Carroll, „Alicja po drugiej stronie lustra”

***

Idealny czytelnik to pisarz sprzed momentu, w którym słowa układają się na stronie.

***

Idealni czytelnicy nie podążają za opowieścią: oni biorą w niej udział.

***

Słynny program książkowy dla dzieci w BBC zaczynał się zawsze od pytania prowadzącego: „Czy siedzicie wygodnie? Jeśli tak, to zaczynamy”. Idealny czytelnik musi umieć idealnie siedzieć.

***

Idealny czytelnik to tłumacz, który umie rozkroić tekst, obrać ze skóry, dobrać się do szpiku, podążać za każdą tętnicą i żyłą, a potem postawić na nogi całkiem nowe, czujące stworzenie. Idealny czytelnik nie jest wypychaczem zwierząt.

***

Idealny czytelnik ma nieograniczoną umiejętność zapominania i może wyrzucić z pamięci fakt, że Dr. Jekyll i Mr. Hyde to jedna i ta sama osoba, że Julianowi Sorelowi odetną głowę, a morderca Rogera Ackroyda nazywa się Tak-a-tak.

***

Idealny czytelnik wie, co pisarz jedynie przeczuwa.

***

Idealny czytelnik lubi korzystać ze słownika.

***

Idealny czytelnik Stendhala: „Piszę dla ledwie setki czytelników, dla nieszczęśliwych, kochanych, czarujących istot, dalekich od moralności i hipokryzji, którym chciałbym sprawić przyjemność; znam z nich ledwie jednego lub dwóch”.

***

Pinochet, który zakazał czytania „Don Kichota”, gdyż według niego popierał on cywilne nieposłuszeństwo, był tej książki idealnym czytelnikiem.

***

Każdy idealny czytelnik jest czytelnikiem kojarzącym, który czyta tak, jakby wszystkie książki były dziełem jednego ponadczasowego i płodnego autora.

***

Idealni czytelnicy nie umieją wysłowić swojej wiedzy.

***

Robinson Crusoe nie jest idealnym czytelnikiem. Czyta Biblię, by znaleźć odpowiedzi. Idealny czytelnik czyta, by znaleźć pytania.

***

Idealny czytelnik jest zarazem hojny i chciwy.

***

Idealny czytelnik ocenia książkę po jej okładce.

***

Paolo i Francesca nie byli idealnymi czytelnikami, albowiem wyznali Dantemu, że po pierwszym pocałunku nigdy już nie czytali.

Idealni czytelnicy całowaliby się i czytali dalej. Jedna miłość nie wyklucza drugiej.

***

Idealny czytelnik to politeista.

***

Idealny czytelnik składa książce obietnicę zmartwychwstania.

***

Każda książka, dobra lub zła, ma swego idealnego czytelnika.

***

Idealny czytelnik każdą książkę, do pewnego stopnia, czyta jak autobiografię.

***

Idealny czytelnik musi być gotów nie tylko zawiesić swoją niewiarę, ale też przyjąć nową wiarę.

***

Pisanie na marginesie to znak idealnego czytelnika.

***

Idealnego czytelnika nie obchodzi anachronizm, prawda dokumentalna, dokładność historyczna, ścisłość topografii. Idealny czytelnik nie jest archeologiem.

***

Idealny czytelnik jest bezwzględnym wykonawcą praw i reguł ustanawianych przez książkę.

***

Idealny czytelnik nawraca.

***

„Są trzy rodzaje czytelników: pierwsi bawią się, lecz nie oceniają; trzeci oceniają nie bawiąc się; pomiędzy nimi są ci, którzy oceniają, gdy się bawią, i bawią się, gdy oceniają.

Ostatnia klasa naprawdę na nowo odkrywa dzieło sztuki; jej członkowie są nieliczni”. Goethe w liście do Johanna Friedricha Rochlitza.

***

Czytelnicy, którzy popełnili samobójstwo po lekturze „Wertera”, nie są idealnymi, lecz tylko sentymentalnymi czytelnikami.

***

Idealny czytelnik jest (lub wydaje się być) inteligentniejszy od pisarza; idealny czytelnik nie obraca tego przeciwko pisarzowi.

***

Literatura nie zależy od idealnych czytelników, lecz jedynie od zwykłych, dobrych czytelników.

***

Idealny czytelnik zmienia się z wiekiem. Czternastoletni idealny czytelnik „Dwudziestu wierszy o miłości” Pabla Nerudy nie jest ich idealnym czytelnikiem, gdy przekroczy trzydziestkę. Doświadczenie stępia niektóre lektury.

***

Odkładając książkę, idealni czytelnicy czują, że gdyby jej nie czytali, świat byłby uboższy.

Przeł. Michał Paweł Markowski

Alberto Manguel
Alberto Manguel urodził się w Argentynie, w 1948 roku, młodość spędził w Izraelu, gdzie jego ojciec był ambasadorem. Alberto poznał angielski przed hiszpańskim, wcześnie nauczył się też niemieckiego. Młodość spędził w Buenos Aires, gdzie jako nastolatek został zatrudniony przez niewidomego Jorge Luisa Borgesa do głośnego czytania książek. Po roku studiów wyjechał do Francji, następnie do Anglii i Włoch, gdzie pracował dla różnych wydawców, w tym Gallimarda i Denoëla. Wydawał książki na Tahiti i w Anglii, aż wreszcie osiadł w Kanadzie. Przez lata zajmował się układaniem antologii literackich, tłumaczeniem i pisaniem recenzji do gazet. Debiutował w roku 1980 zbiorem „The Dictionary of Imaginary Places”, po czym skompilował między innymi „Black Water: The Book of Fantastic Literature” (1984), „Other Fires: Short Fiction by Latin American Women” (1986), „Meanwhile, In Another Part of the Forest: Gay Stories from Alice Munro to Yukio Mishima” (1994), „God’s Spies: Stories in Defiance of Oppression” (1999). W roku 2000 Manguel osiadł w dolinie Loary, we Francji, gdzie w średniowiecznym opactwie mieszka do dziś. Manguel znany jest najbardziej jako nagradzany na świecie autor książek o czytaniu książek. Jego „A History of Reading” ukazała się w 1996 roku (wydanie polskie: „Moja historia czytania”, 2007) i została we Francji uhonorowana prestiżową Prix Medici w kategorii esej. W 2006 roku Manguel opublikował „The Library at Night”, a w 2010 roku zbiór esejów „A Reader on Reading”. We wstępie do tego ostatniego czytamy: „Wierzę, że w istocie jesteśmy czytającymi zwierzętami, i że sztuka czytania określa nasz gatunek. Przychodzimy na świat z zamiarem znalezienia we wszystkim jakiejś narracji: w krajobrazie, na niebie, w twarzach innych ludzi i oczywiście obrazach oraz słowach wytworzonych przez nasz gatunek. Czytamy żywoty nasze i cudze, odczytujemy społeczeństwa, w których żyjemy, i te, które leżą poza naszymi granicami, odczytujemy obrazy i budynki, czytamy to, co mieści się między okładkami książki”. A w zakończeniu eseju „A Reader in the Looking-Glass Wood” pisze tak oto: „Wśród niepewności i rozmaitych lęków, wywołanych utratą i zmianą, których nie sposób załagodzić, czytelnicy wiedzą, że tu lub tam istnieje kilka bezpiecznych miejsc, równie rzeczywistych jak papier i równie orzeźwiających jak atrament, gdzie możemy znaleźć schronienie w naszej wędrówce przez ciemny i bezimienny las”. W wędrówce przez ten las Alberto Manguel jest nieocenionym przewodnikiem. 

Fragment pochodzi z Tygodnika Powszechnego, ukazał się tam w serii Książki w Tygodniku.

Alberto Manguel, „Notes Towards a Definition of the Ideal Reader”, rozdział z książki „A Reader on Reading”, Yale University Press 2010.

13 komentarzy:

  1. No i sama już nie wiem, czy jestem tym idealnym czytelnikiem, czy też nie. Bo z jednej strony czytając nie czytam, a uczestniczę, a z drugiej nie oceniam po okładce (choć może trochę tak, bardziej po tytule), z jednej strony... a z drugiej... A poza tym niektóre z tych powiedzeń są prawdziwe pod warunkiem, że idealny czytelnik dostanie do ręki idealną książkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealny czytelnik potrzebuje, a może też całe życie szuka tej jednej idealnej książki, to już moje:) Niektóre z tych stwierdzeń są bardzo prawdziwe, inne znowu mniej do mnie przemawiają. Wszystkie jednak interesujące i godne uwagi. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Tyle złotych myśli dla książkowych moli wyłowiłeś. I cóż za zbieżność czytelnicza! Właśnie od dwóch dni jestem szczęśliwą posiadaczką "Mojej historii czytania" i już mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę.:) Dla mnie jest to odkrycie dnia, ponieważ nie czytałem jeszcze żadnej książki tego autora. Wstyd się przyznać, ale nawet o nim nie słyszałem...Ale lepiej późno niż wcale, jak to już ktoś powiedział, gdy spóźnił się na pociąg:) I poza tym uważam, że wszystko ma swój czas i jest po coś na tym świecie. Nic nie dzieje się bez przyczyny....:)

      Usuń
    2. Po prostu książki o książkach to moja ukochana półka. Węszę za nimi jak foksterier. Lista rozrasta się niebezpiecznie.:)

      Usuń
  3. Bardzo fajny zbiór definicji - z jednymi można się zgodzić (Idealnego czytelnika nie obchodzi anachronizm, prawda dokumentalna, dokładność historyczna, ścisłość topografii. Idealny czytelnik nie jest archeologiem), inne są dyskusyjne (Idealny czytelnik nawraca), ale zawsze dobrze jest sobie zadać pytanie "po co czytam?". ;)
    Teraz pozostaje napisać coś o złym czytelniku i sporządzić spis jego grzechów :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, niektóre stwierdzenia są idealnie trafione, inne dość kontrowersyjne, ale wszystkie bardzo ciekawe, jak zapewne i cała książka.:) Często zadaję sobie pytanie: "po co czytam to czy tamto?". Nie zawsze udaje mi się na nie odpowiedzieć. Mam jeszcze jedno pytanie, też dla mnie ważne: "po co piszę bloga?". I jest to dla mnie jak dotąd zagadka.:)Może ktoś już opisał siedem głównych grzechów złego czytelnika? Muszę to sprawdzić. A może wystarczy odwrócić definicje idealnego czytelnika.;)

      Usuń
  4. Piszę po marginesach. Piszę i podkreślam w tekście. To pewnie za mało, żeby być idealnym czytelnikiem. Ale 'Wertera' też przeczytałem, i żyję... Dostarczyłeś w każdym razie wskazówek, jak do ideału dążyć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda sam nie piszę po marginesach, ale bardzo lubię czytać takie notatki i komentarze zapisane na egzemplarzach bibliotecznych. Często prowadzą mnie do innych lektur, autorów, czasami są zabawne. Taki zwyczaj miało też wielu pisarzy. Kiedyś podkreślałem zdania, urywki, które szczególnie mi się spodobały. Teraz już tego nie robię, coś się zmieniło, inaczej chyba zacząłem traktować swoje książki.:) Nie wiem czy jestem idealnym czytelnikiem czy może bibliomaniakiem. Ale podobnie staram się dążyć do ideału.:)

      Usuń
  5. "Odkładając książkę, idealni czytelnicy czują, że gdyby jej nie czytali, świat byłby uboższy"
    ŚWIETNY ZBIÓR MYŚLI, jednak na co dzień towarzyszy mi powyższa.
    Po marginesach też często piszę, a co najgorsze posiadam natrętną manię poprawiania literówek:) Może jestem na dobrej drodze?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie jak najbardziej tak.:) Wszyscy my czytelnicy, ci idealni i ci trochę może mniej, mamy jakieś szczególne przyzwyczajenia i obsesje związane z czytaniem. Każda ksiązka coś wnosi nowego do naszego życia, nawet najnudniejsza coś nam daje, czegoś nas uczy. Dlatego bardzo rzadko odrzucam książkę w kąt, nie czytając jej do końca. Zawsze daję książce szansę pierwszych 100 stron:)

      Usuń
  6. "Idealny czytelnik ocenia książkę po jej okładce." z tym się nie zgodzę, taki proceder zawsze wydawał mi się niegodny i budził w mojej małej osobie wstyd przed światem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem idealnym czytelnikiem więc ta sentencja mi odpowiada : Literatura nie zależy od idealnych czytelników, lecz jedynie od zwykłych, dobrych czytelników. Ja takim właśnie jestem - zwykłym, dobrym czytelnikiem

    OdpowiedzUsuń