Thomas Pynchon |
GDZIEŚ W U.S.A
9.00 - Pobudka, odrobina gimnastyki, sok z gujawy i powrót do łóżka.
9.30 - Oglądanie ulubionych odcinków "Simpsonów".
12.00 - Szybki domowy lunch, odręczny list do Harolda Blooma, który zostanie nadany przy najbliższej wizycie w innym mieście. W tle pracowicie skomponowana składanka kalifornijskiej psychodelii z lat 60-tych.
12.50 - Praca nad "Against the Day".
16.50 - Spacer do pobliskiego parku.
18.00 - Wizyta w obskurnej hamburgerowni, obserwacje terenowe plus obiadek.
18.40 - Czas na lekturę. Pynchon waha się między powrotem do "chimery" Johna Bartha a świeżym przekładem "House of Day, House of night" Olgi Tokarczuk (w tłumaczeniu Antonii Lloyd-Jones). Ciekawość zwycięża i sięga po prozę z rynków wschodzących.
18.55 - Pisarz znienacka budzi się nad książką i postanawia jeszcze trochę podrzemać.
20.00 - Nadspodziewanie wypoczęty znów siada do pracy, przygotowując sobie zawczasu yerba mate i okruszynę haszyszu, na wszelki wypadek.
24.00 - Północ zastaje go nad planem ekspozycji targów światowych w Chicago z 1893r.
Źródło: Marcin Sendecki "Dzień z życia sławnego pisarza", "Książki", NR 1 (4) marzec 2012, s. 45.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz