piątek, 25 maja 2012

Dzień z życia pisarza (17) - Virginia Woolf

Virginia Woolf
Sobota, 2 stycznia 1915 roku, The Green 17, RICHMOND

"Oto dzień, który bym wskazała, gdyby dało się wybrać absolutnie przeciętną naszego życia".

8.00- "Jemy śniadanie; rozmawiam z panią Le Grys. Narzeka na straszliwe belgijskie apetyty i zamiłowanie do jedzenia smażonego na maśle. „Skoro tak jadają na wygnaniu, to jak muszą jadać u siebie?" - zastanawia się". 

9.00 - "Potem L. i ja, oboje, zabieramy się do swojej pisaniny". 

13.00 - "Jemy lunch, czytamy gazety, zgadzamy się, że nie ma w nich nic ciekawego".

14.00 - "Dwadzieścia minut czytam na górze Guya Manneringa, a potem idziemy z Maksem na spacer". 

15.00 - "W połowie drogi do Bridge okazuje się, że jesteśmy odcięci przez rzekę - wyraźnie podniósł się poziom wody, która odbija się od brzegu i pulsuje niczym serce. Dziwna rzecz z tymi przedmieściami: najohydniejsze czerwone wille zawsze są wynajęte, a w żadnej z nich nie ma ani jednego otwartego czy odsłoniętego okna. W jednym z domów były zasłony z żółtego jedwabiu z koronkowymi wstawkami. Pokoje wewnątrz wypełnia pewnie półmrok i odór mięsa, i ludzkich ciał. Wydaje mi się, że zasłonięte okna to znak, iż się jest osobą szacowną - Sophie zawsze upierała się przy zasłanianiu".

16.00 - "Potem zakupy. Sobotni wieczór to pora wielkiego kupowania, a niektóre stoiska oblężone są przez trzy rzędy kobiet. Ja zawsze wybieram puste sklepy, gdzie pewnie płaci się o pół pensa więcej za funt".

17.00 - "A potem herbata, z miodem i śmietanką". 

18.00 - "Teraz L. przepisuje na maszynie swój artykuł".

19.00 - "Potem przez cały wieczór czytanie, i do łóżka".

Fragment pochodzi z: Virginia Woolf, Chwile wolności: Dziennik 1915-1941, oprac. Anne Olivier Bell, tłum. Magda Heydel, Wydawnictwo Literackie 2007. 

2 komentarze:

  1. Widzę, że rozpocząłeś lekturę "Dzienników" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak:), ale na razie niestety tylko w formie ebooka. "Dzienniki" Virginii to droga rzecz na Allegro.

      Usuń